poniedziałek, 9 maja 2016

Prolog

6 listopad, 2015r.
Wkoło był tłum ludzi. Parkiet cały zapełniony, spocone ciała ocierające się o siebie podczas tańca, muzyka dudniąca w głośnikach tak głośno, że zagłuszała myśli. Pośród tego zamieszania stała niewysoka dziewczyna, ubrana w czerwoną sukienkę i wysokie, potwornie niewygodne buty na obcasie. Powachlowała się dłonią i rozejrzała wkoło szukając swoich znajomych. Nikogo nie było w zasięgu wzroku. Westchnęła więc i skierowała się w stronę stołów.
Impreza trwała już dobrą godzinę i całe towarzystwo było naturalnie już trochę podpite. Ona również. Uśmiech nie schodził jej z twarzy, a rozmowy z ludźmi przychodziły wyjątkowo łatwo. Dlatego, gdy w końcu odnalazła grupkę swoich znajomych, podeszła do nich i usiadła obok obcego chłopaka. W zasadzie, wcale nie tak obcego, jak mogłoby się wydawać. Znała go jedynie z opowieści znajomych, jednak już wcześniej wzbudził jej zainteresowanie swoim nieprzeciętnym wyglądem.
Zerknęła na niego dyskretnie, obserwując idealnie ułożone, ciemnoblond włosy, seksowny zarost, zielone, zmrużone oczy i duże, pełne usta rozciągnięte w wesołym uśmiechu. Po kilku minutach przysłuchiwaniu się w milczeniu rozmowom, chłopak zwrócił na nią uwagę i przedstawił się. Nazywał się Nathan. Zaczął ją zagadywać, co mocno ją zaskoczyło, jednak wywołało szeroki uśmiech na jej twarzy. Wymieniali się licznymi historiami na temat wspólnych znajomych, komentowali ludzi tańczących na parkiecie i co jakiś czas wypijali kolejne kieliszki wódki. W pewnym momencie dziewczyna powiedziała:
– Jestem przekonana, że za pół godziny będziesz bardzo pijany.
Uśmiechnęła się przekornie i upiła łyk soku ze szklanki, chcąc pozbyć się nieprzyjemnego posmaku alkoholu. Nathan uniósł brwi w zdziwieniu i spytał:
– Dlaczego tak myślisz?
– Nasłuchałam się historii o tobie – zaśmiała się, uśmiechając się szeroko, czując ciepło na twarzy. Wszystko to było spowodowane procentami krążącymi w jej krwi.
Nathan mruknął pod nosem po czym spojrzał na nią wyzywającym wzrokiem:
– W takim razie mamy zakład. Powodzenia w upiciu mnie – powiedział, puszczając jej oczko.
Zagryzła wargi, czując szybsze bicie serca, po czym kiwnęła głową i uścisnęła dłoń, którą wyciągnął w jej stronę.
Oczywiście, pewna swojego zwycięstwa, przegrała zakład.

~*~

20 grudnia 2015r.
– Czyś ty oszalała? – warknęła, wyrywając swojej przyjaciółce telefon z dłoni. Alexis i Patrick roześmiali się głośno, widząc zdenerwowanie wymalowane na jej twarzy.
– Maya, wyluzuj – zaśmiał się Patrick. – Przecież to tylko żarty.
Jęknęła i z zażenowaniem spojrzała na wiadomość, która została wysłana z jej telefonu do Nathana. „Kocham cię. Przepraszam że piszę ci to tutaj, ale nie mam odwagi powiedzieć tego prosto w oczy.” Zakryła twarz dłońmi, nie mogąc uwierzyć że taka sytuacja zdarzyła się już po raz czwarty.
– Żarty czy nie, ona ma mnie pewnie za jakąś chorą psychicznie idiotkę – powiedziała zirytowana.
Zanim zdążył wyświetlić wiadomość, wysłała mu zdjęcie Alexis i Patricka, po czym zaczęła pisać wiadomość:
„Przepraszam, to znowu oni.”
Była przekonana, że Nathan myśli sobie, że ona ma jakąś obsesję na jego punkcie. Bo nie miała. Wcale nie sprawdzała jego instagrama codziennie i o nim nie myślała. Nic z tych rzeczy. A jej serce wcale nie podeszło jej do gardła, kiedy poczuła wibrację w dłoni.
„Nie ma sprawy, już wiem, że za każdym razem jak piszesz, to oni. Mogłabyś czasami napisać sama.”
Zmarszczyła brwi, ponownie czytając wiadomość, nie mogąc uwierzyć w to, co zobaczyła.
Ta jedna niepozorna wiadomość stała się początkiem bardzo dziwnej znajomości.


Tak jak zapowiadałam, przybywam. Początki, jak to początki. Nie za ciekawe. Ale gwarantuję wam, że będzie się sporo działo. W sumie nie wiem, co jeszcze mogę tutaj napisać. Z niecierpliwością czekam na wasze komentarze i szczere opinie.

Rozdział 1 zostanie opublikowany 20 maja. Później postaram się publikować rozdziały co tydzień. 

7 komentarzy:

  1. Cześć :)
    Hmm, ponad rok rozrzutu? Ciekawe.
    Na pewno między Mayą a Nathanem coś będzie, chętnie się zapoznam z tą opowieścią.
    Czekam na nn ^^
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawie się zaczyna.
    Jestem ciekawa jak będzie wyglądać znajomość Mayi i Nathana.

    Czekam na rozdział pierwszy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oooo co za ciekawą historię wyhaczyłam w blogosferze! Choć nie jestem ekspertem w dziedzinie pisania (bo sama jestem amatorką), to chciałam napisać, że w treści zauważyłam kilka błędów i szkoda, że troszeczkę bardziej nie rozwinęłaś opisów. No, ale to tylko prolog.
    Bardzo mi się podobał. Lubię historię miłosne, a przede wszystkim takie, które zaczynają się przypadkiem. Osobiście nie wierzę w przyjaźń damsko-męską, więc już zawsze będę tu wyczuwała romansik i wielką miłość pomiędzy Mayą i Nathanem. Nie będziesz się za to gniewała, prawda? I tak wszyscy wiemy, że coś ich w końcu połączy. Dobra, dobra, bo za bardzo wybiegam do przodu, wybacz.
    Ogólnie jest ok, zaciekawiłaś mnie i 20 maja na pewno się tu zjawię!
    Pozdrawiam :)
    http://mr-killman.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam.
    Prolog jak zawsze jest trudny do skomentowania.
    Osobiście lubię ciekawe i twórcze historie.
    Twoja właśnie taka jest.
    Prócz fantastyki lubię bardzo ciekawe romanse dlatego zainteresowałam się historią.
    Mogę powiedzieć, że zaintrygował mnie bardzo Twój styl.
    Lekki i niezwykle przyjemny.
    Z przyjemnością tu wpadnę.
    A czy nie powinien być już rozdział?

    [www.autorska-strefa.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałem, ale od razu przyznam się, że podchodzę do tego opowiadania nieufnie, na zasadzie "powielanie często powielanych motywów", bo tak to wygląda na pierwszy rzut oka, aczkolwiek nie wykluczam, że mogę być dalej miło zaskoczony. Na pierwszy rzut oka jednak jest dziewczyn co poznaje bad boya, o którym są rozpowiadane legendy ile to on nie potrafi wypić i jak często się upija, na dodatek chłopak pod kątem wyglądu nie ma wad. Dalej mamy bananową młodzież, a przynajmniej na taką wyglądają przy tych przepychankach o telefon, czyli urządzają dziecinadę, z której powinni już chyba wyrosnąć, ale że ludzie mają wady, to nie zawsze zachowują się adekwatnie do wieku, więc tutaj niczego nie zarzucam. Podtrzymuję jednak obawy, że będzie to opowiadanie jakich w sieci pełno, czyli typowa młodzieżówka dla nastolatków, bez dorosłych problemów i realności przedstawianego świata, ale nadal mam nadzieję, że za kilka rozdziałów cofnę słowa, w których teraz wyraziłem swoje zdanie, bo żywię nadzieję do zmiany tego zdania.

    Pozdrawiam:
    j-i-s.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Hejka :)
    Ciekawie się zapowiada, choć jak dla mnie prolog nieco krótki :x Lecę do rozdziału, żeby jakoś sensowniej skomentować :P

    OdpowiedzUsuń